Joanna i nowi koledzy Pawła


Joanna i nowi koledzy Pawła




Nasi bohaterowie żyli w niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem. Joanna i Henryk od pewnego czasu zostali sami w dużym domu, ponieważ ich jedyny syn Paweł zaczął studia na kierunku Zarządzanie Projektami na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Na początku było trudno, ale w końcu zaakceptowali fakt, że ich syn jest już dorosły i rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Oboje byli zadowoleni z tego, że Paweł nie zapomniał o swoim domu i przez cały rok akademicki pojawiał się co drugi, czasami co trzeci weekend, żeby ich odwiedzić.

Cieszył ich również fakt, że Pawłowi szło na studiach naprawdę nieźle – miał głównie czwórki i piątki w swoim indeksie, a jedyna „trója” wpadła mu z podstaw ekonomii. Ponoć najtrudniejszego przedmiotu na pierwszym semestrze. Joanna i Henryk byli bardzo dumni, gdy ich syn już w połowie czerwca zadzwonił, żeby powiedzieć, że zdał ostatni egzamin na „4+” i co za tym idzie przeszedł na drugi rok studiów.
Kilka dni później Paweł znów zadzwonił, by zapytać rodziców, czy będzie mógł zaprosić do siebie Sebastiana i Olka – nowych kolegów, z którymi zaprzyjaźnił się na studiach. Wszyscy trzej byli w tej samej grupie na ćwiczeniach, a Sebastian i Paweł mieszkali na tym samym piętrze w akademiku. Chłopcy wymyślili, że dobrym pomysłem na zacieśnienie znajomości będzie odwiedzenie się nawzajem w czasie wakacji i spędzenie po jednym tygodniu w mieście, z którego każdy z nich pochodził.
Sebastian był z Gdańska i do niego chłopcy planowali jechać w pierwszej połowie sierpnia. Olek był natomiast z Grójca i zaproponował, żeby koledzy przyjechali do niego pod koniec lipca, kiedy to jego rodzice zaplanowali tygodniowy urlop do Turcji. Wspólnie zdecydowali, że do Pawła najlepiej będzie pojechać jeszcze w czerwcu. Przypadek sprawił, że w tym samym czasie Henryk musiał jechać na Ukrainę, gdzie odbywały się ważne targi branżowe, na których zamierzał zdobyć nowych klientów. Joanna miała zostać sama z trójką młodych studentów, ale Paweł obiecał jej, że nie będą sprawiać problemów, więc zgodziła się na taki układ.
Nowi koledzy Pawła ze studiów pojawili się w jej domu w ostatnim tygodniu czerwca. Joanna stwierdziła, że to mili, inteligentni i sympatyczni chłopcy, którzy wychowywali się w podobnych środowiskach, co jej syn. Poczuła ulgę, bo miała wrażenie, że media starają się pokazać studentów jako wiecznych imprezowiczów, którzy myślą tylko o tym, żeby umówić się z kimś na randkę, upić się do upadłego albo spróbować narkotyków. Tego ostatniego Joanna bała się najbardziej – że jej syn z dala od domu, pozostawiony bez żadnej kontroli, pozna „nieciekawe towarzystwo”, które namówi go do spróbowania jakiegoś dopalacza albo innego świństwa.
Na szczęście nowi koledzy Pawła nie sprawiali wrażenia osób zainteresowanych takimi wybrykami. Najmocniejszą używką w ich przypadku było piwo, w którym zakochali się po uszy. Żaden z nich  nie palił nawet papierosów, choć i na taką ewentualność była przygotowana (nawet kupiła w sklepie czarną popielniczkę, tak na wszelki wypadek). Oczywiście podczas powitania zarówno Sebastian, jak i Olek zlustrowali ją od stóp do głów i zerknęli kilka razy na jej duże jędrne piersi. Ale było to zachowanie, do którego zdołała się już przyzwyczaić. Co więcej, cieszył ją fakt, że po przekroczeniu 40-stki wciąż podobała się mężczyznom, nawet jeśli byli dwukrotnie młodsi od niej.
Ich pobyt był bezproblemowy. Wszyscy trzej spędzali większość czasu poza domem. Zwykle zaraz po śniadaniu wychodzili, by wrócić ok. 22.00, czasami jeszcze później. Jeździli do Wrocławia, spędzali gorące popołudnia nad jeziorem za miastem, gdzie urządzali sobie grilla. Często grali w piłkę na miejskim stadionie, a wieczorem robili sobie popcorn, otwierali puszki z piwem i oglądali jakieś filmy albo grali w Fifę 17 na konsoli. Joanna rzadko wpadała na nich w domu, choć oczywiście musiała się pilnować, by przez te kilka dni nie paradować po korytarzu w samym tylko ręczniku.
Ostatni dzień ich pobytu był pochmurny i szary, a temperatura oscylowała w granicach 18 stopni Celsjusza. Najgorsze było to, że zaraz po 12.00 rozpadał się rzęsisty deszcz, który sprawił, że żaden z nich nie miał ochoty ruszać się z domu. Siedzieli zatem w pokoju Pawła, sączyli piwo, żartowali i oglądali śmieszne filmy na YouTube. Paweł zaproponował, żeby wieczorem pojechali do centrum handlowego, gdzie było kino i specjalna strefa rozrywki z kręgielnią, barem i stołami do bilardu. Zgodzili się i w ten sposób mieli plan na wieczór. Jednak zamierzali jechać tam ok. 19.00, więc musieli zabić czas.
- Może rozegramy mały turniej w Fifę? – zaproponował Paweł bez większego entuzjazmu w głosie.
- Nieee… - odparł Sebastian. – Jesteś za dobry, nie mamy z tobą szans.
- Ej panowie, ja wam muszę coś pokazać! – wypalił nagle Olek, wyciągając z kieszeni spodni swojego smartfona. – Zupełnie o tym zapomniałem, a miałem wam to pokazać jeszcze w Katowicach.
- No pokaż, pokaż – zachęcał Sebastian zaintrygowany.
Olek odblokował ekran telefonu i wszedł w katalog z pobranymi plikami. Przez chwilę scrollował ekran aż znalazł folder z symbolem kłódki. Nacisnął na niego, a następnie wpisał kod PIN. W folderze znajdowały się jakieś filmiki.
- Masz tutaj jakieś tajne dane CIA? – zapytał Sebastian z ironicznym uśmieszkiem.
- Zamknij się i oglądaj – odpowiedział Olek.
Chłopak włączył jeden z filmików i przekręcił smartfona poziomo, żeby obraz wideo wypełnił cały ekran. Paweł zbliżył się do swoich kolegów, którzy siedzieli na kanapie i szybko zrozumiał, że ogląda amatorski film pornograficzny, w którym młoda, szczupła dziewczyna o krótkich blond włosach robiła jakiemuś kolesiowi laskę. Chwilę później dziewczyna wspięła się na niego, by pieprzyć się w pozycji „na jeźdźca”. Wszyscy trzej oglądali tę scenę w milczeniu. Po chwili Olek wytłumaczył:
- Dacie wiarę, że chodziłem z tą laską do liceum? Byliśmy w tej samej klasie.
- Bez jaj! – wykrzyknął Sebastian, nie kryjąc przy tym zdumienia.
- Z nią?! – zapytał Paweł w tym samym czasie.
- Ano z nią. Powiem wam, że dziewczyna zawsze była jakaś dziwna. Naprawdę miała na imię Gosia, ale wszystkim przedstawiała się jako Malina, nawet nauczycielom. Nie gadała z nikim na przerwach i zawsze ubierała się w takie pstrokate stroje. No i często farbowała włosy. Na czerwono, na fioletowo. Nauczyciele strasznie nie lubili jej za to. Rzadko przychodziła na lekcje, miała chyba z 200 nieusprawiedliwionych godzin. I przez to nie zdała do trzeciej klasy. A potem zaczęła się spotykać z takim facetem, takim wiecie… byczkiem – w tym momencie Olek rozprostował ramiona, żeby zademonstrować jak potężnie zbudowany był to mężczyzna. – Ona miała wtedy 18 lat, a on z trzydzieści parę. No i kiedyś kumpel przesłał mi ten filmik, który znalazł gdzieś w Internecie. Tej strony, z której pobrał filmik już nie ma, została zamknięta, więc trzymam te pliki na telefonie, w bezpiecznym folderze, żeby siostra się do nich nie dobrała. Pokażę wam jeszcze jeden, ten będzie lepszy.
Olek wybrał drugi plik wideo i nacisnął „start”. Paweł szybko się domyślił, że to jeden z tych filmów porno z głupkowatym scenariuszem, gdzie grupka mężczyzn wybiera się na spacer po mieście i „zupełnie przypadkowo” trafia na dziewczynę, której proponują seks. Oczywiście dziewczyna godzi się na wszystko i w ogóle nie zastanawia się, dlaczego mężczyźni spacerują po mieście w towarzystwie kamerzysty i dźwiękowca. Tak było i w tym przypadku. Reakcje aktorów były sztuczne, a dziewczyna kilka razy zerknęła wprost w obiektyw kamery. Później filmik był już nagrywany w jakimś ładnym, przestronnym mieszkaniu z beżowymi ścianami i orientalnymi ozdóbkami na szafkach. Mężczyźni zaczęli całować się z drobną blondynką już w przedpokoju, a w salonie praktycznie rozebrali ją do naga. Dziewczyna w samych majtkach ruszyła do sypialni, w której stało wielkie łóżko, a kamera zrobiła zbliżenie, by pokazać jak Malina przywołuje mężczyzn jednym palcem jakby chciała powiedzieć „No chodźcie do mnie”.
- Kto nakręcił ten filmik? – zapytał Sebastian.
- Nie wiem – odpowiedział Olek. – Chyba zgłosiła się do tych „Zarywaczy” czy jak im tam.
- Ale w sumie niezła dupcia – skwitował Sebastian przekręcając głowę, by lepiej przyjrzeć się szczupłemu ciału dziewczyny. – Nie zarywałeś do niej w liceum?
- Coś ty! Przecież tłumaczyłem, że ona była zupełnie porąbana.
- Porąbana czy nie, ciałko ma całkiem niezłe – odpowiedział mu szczerze.
Oglądali dalej. Kamera wciąż pokazywała dziewczynę, która powolutku ściągnęła z siebie majtki, odsłaniając swoją małą, wygoloną cipkę. Malina, śmiejąc się, rzuciła swoje majtki w kierunku kamery, ale nie trafiła w nią. Majtki przeleciały gdzieś obok i prawdopodobnie upadły na ziemię. Dziewczyna oparła się o framugę drzwi i prezentowała swoje wdzięki. Wszyscy trzej mogli teraz zobaczyć jej szczupłe ciało, niewielkie piersi i zgrabny tyłeczek. Malina zrobiła kilka kroków w tył, zbliżając się do łóżka, a w obiektywnie pojawili się mężczyźni, którzy szli w jej kierunku. Każdy z nich był już nagi. Wszyscy mieli pełną erekcję.
- No, to teraz się zacznie – mruknął Paweł.
- Oj, tak – zgodził się z nim Sebastian.
Kolejne przejście i filmik prezentował jak Malina na kolanach, otoczona przez trzech mężczyzn bierze do ust ich wyprężone kutasy. Robiła im laskę szybkimi ruchami głowy, zmieniając penisy praktycznie co kilka sekund. Jeden z mężczyzn zbliżył się do niej jeszcze bardziej, podnosząc swojego członka do góry i wypychając jądra do przodu. Dziewczyna bez zastanowienia zaczęła je lizać i połykać.
- Niezła jest, nie? – zapytał Olek.
Paweł, który czuł jak jego penis sztywnieje, chciał coś odpowiedzieć, ale tylko pokiwał głową. Sebastian też tego nie skomentował. Wpatrywał się w ekran telefonu jak zahipnotyzowany. W filmie dziewczyna leżała już na boku, a za jej plecami momentalnie pojawił się jeden z mężczyzn. Od razu wdarł się do jej ciasnej cipeczki swoim wielkim penisem i zaczął ją posuwać jak szalony. W tym czasie drugi z mężczyzn położył się na łóżku w ten sposób, by jego krocze znalazło się na wysokości twarzy blondynki. Malina wzięła jego penisa do ust. Przy każdym pchnięciu wydawała z siebie jęki stłumione przez trzymanego w ustach kutasa, ale wciąż głośne.
- Weź to ścisz, bo matka jest na dole – polecił Paweł lekko zaniepokojony.
Olek natychmiast nacisnął kciukiem podłużny guzik znajdujący się z boku telefonu i zmniejszył głośność filmiku z maksimum do jednej trzeciej.
- Dobra, jest okej – powiedział Paweł.
Filmik trwał około dwadzieścia minut. Koledzy oglądali go od początku, bez przesuwania do kolejnych fragmentów. Drobna blondynka kilkukrotnie zmieniała pozycje, by mężczyźni mogli zerżnąć ją na pieska, na jeźdźca od przodu i od tyłu oraz w pozycji misjonarskiej. Wielkim finałem była podwójna penetracja – Malina usiadła okrakiem na jednym z mężczyzn, podczas gdy drugi nawilżył penisa jakimś żelem i powoli wepchnął go do jej drugiej dziurki. Pieprzyli ją jednocześnie tylko kilka minut, bo widać było, że nie mogą ułożyć ciała w odpowiedniej pozycji i jest im niewygodnie.
- Ciekawe, czy oni smyrają się jajcami jak tak wchodzą w nią jednocześnie – rzucił zamyślony Sebastian.
- Ale masz rozkminy… – mruknął Paweł.
- Po prostu głośno myślę, nigdy nie robiłem czegoś takiego, więc chciałbym wiedzieć.
- Cicho… Teraz posłuchajcie – polecił Olek nieznacznie zwiększając głośność.
Malina jęczała głośno, ale w pewnym momencie przemówiła wprost do kamery z wyjątkowo sztucznym, wymuszonym wręcz zachwytem: „Tak! Jest cudownie! Nikt tak nie rucha jak ekipa zarywaczy z Poznania”.
Wszyscy trzej parsknęli śmiechem. W tym momencie na korytarzu rozległ się dźwięk kroków, a sekundę później słychać było pukanie do drzwi. Sebastian podskoczył na kanapie jak rażony piorunem. Paweł poczuł uderzenie gorąca i dzwonienie w uszach. Chciał powiedzieć, żeby Olek wyłączył ten cholerny film, ale nie zdołał wydobyć z siebie głosu. Słowa ugrzęzły mu w gardle. Drzwi już się uchylały. Na szczęście Olek jako jedyny zachował zimną krew i szybkim ruchem wcisnął mały guzik na bocznym panelu, który wyłączył ekran. Jęki posuwanej Maliny ucichły dosłownie na sekundę przed pojawieniem się w drzwiach Joanny, która zapytała:
- Cześć chłopcy. Co robicie? Nic wam nie potrzeba?
- Nie, dzięki mamo – odpowiedział Paweł z trudem panując nad głosem, jego serce wciąż waliło jak młot. – Eee… nic nam nie trzeba…
- Pogoda się zepsuła, co? – zapytała Joanna spoglądając przez okno.
- No tak, tak – mruknął speszony Olek.
- Wieczorem wybieramy się na kręgle. Do centrum handlowego La Venda – wytłumaczył Paweł.
- O, to fajnie – powiedziała Joanna. – Synku, tylko nie pij za dużo, jeśli zamierzasz wieczorem prowadzić – upomniała syna wskazując głową na puszkę piwa, którą trzymał w prawej dłoni.
- Jasne, jasne. Wypije tylko jedno piwko. Jedziemy gdzieś o 19.00, więc zdążę wytrzeźwieć.
- No dobrze. Jakbyście czegoś potrzebowali, to będę w kuchni. Robię ciasto z rabarbarem.
- Dobra – odpowiedział Paweł.
- Dziękujemy! – rzucił jeszcze Sebastian.
Joanna odeszła zamykając za sobą drzwi. Wszyscy trzej wypuścili powietrze z ust na znak odczuwanej ulgi.
- Kurwa, było blisko – powiedział Olek.
- Za blisko – dorzucił Paweł.
- Ty, Paweł… - zaczął Sebastian ironicznym tonem - Ale twoja mama, to powiem ci, że jest…
- Oj dobra, dobra, nie kończ – uciął Paweł, który nie miał ochoty wysłuchiwać jak Sebastian zachwyca się walorami jego matki.
- Dobra, to już widzieliście Malinę. Mam jeszcze inne filmiki, ale są słabej jakości. Ten z serii „Zarywacze” był najlepszy.
- Masz do niej numer? – zapytał Sebastian pół żartem, pół serio.
- Nie mam, a nawet jakby miał, to nie dałbym go takiemu zboczeńcowi jak ty – wytłumaczył Olek.
- Ale kolega, co? – Sebastian zapytał Pawła, wskazując kciukiem na siedzącego obok niego Olka.
- A tak w ogóle to myślisz, że podołałbyś jej? – kontynuował Olek. – Sam widziałeś. Trzech chłopa, a jej wciąż było mało. Gdzie ty do takiej nimfomanki z tym twoim miniaturowym siusiakiem.
- Oj, byś się zdziwił – odparł Sebastian pewnym siebie głosem. – Moja pała mogłaby ci wybić oko.
- „Nikt tak nie rucha jak zarywacze z Poznania…” – mruknął Paweł, a cała trójka zarechotała.
- Kurde, podnieciłem się przez ten filmik – oznajmił Sebastian wstając z kanapy.
- Pomyśl o czymś nieprzyjemnym – zasugerował Olek. – Wiem! Pomyśl o Beacie Jędrzejczak!
Beata Jędrzejczak była ich koleżanką z roku, o której krążyły już legendy. Mieszkała w akademiku, w tym samym, w którym mieszkali Paweł i Sebastian. Dziewczyna nie przywiązywała uwagi do codziennej higieny, przez co zawsze roztaczał się wokół niej słodkawy smród potu.
- Uuuuhhh – mruknął chłopak i wykonał gest jakby przez całe jego ciało przeszedł dreszcz.
- I pomyśl o jej niemytej, zarośniętej cipie – dorzucił Olek.
- Przesadziłeś – powiedział Sebastian ze skwaszoną miną. – Wychodzę stąd. Idę się odlać.
- A idź i nie wracaj siusiaku mały! – rzucił Olek.
Sebastian pokazał mu w odpowiedzi środkowy palec, po czym zwrócił się do Pawła:
- Mistrzu, ty lepiej sprawdź, czy nie potrzebna jest rezerwacja toru, bo dziś jest taka pogoda, że pół miasta może się zjechać do tego centrum handlowego.
- Dobra, zadzwonię i ustalę co i jak – odpowiedział Paweł sięgając po swojego smartfona.
Sebastian wyszedł z pokoju, zamknął za sobą drzwi i ruszył w stronę toalety. W pewnym momencie przystanął i zerknął na duże lustro wiszące w przedpokoju. W jego odbiciu zobaczył Joannę ubraną w krótkie sportowe spodenki z cyfrą „9”, białą bluzeczkę na ramiączkach i męską koszulę w kratę, która była rozpięta i miała podwinięte rękawy.
„Musiała się przebrać jak zeszła na dół” – pomyślał Sebastian.
W lustrze zauważył też, że kobieta krzątała się po kuchni boso. W seksownym stroju, który odsłaniał jej zgrabne nogi i duże jędrne piersi. Nagle przesunęła się w głąb kuchni, a jej postać zniknęła z odbicia w lustrze. Zawiedziony Sebastian  jeszcze przez chwilę stał u szczytu schodów, licząc na to, że znowu ją zobaczy w lustrze. Mama Pawła była zdecydowanie najseksowniejszą „40-stką”, jaką kiedykolwiek widział na żywo. Jego zdaniem była nawet seksowniejsza niż amerykańskie milfy, które występowały w pornosach. Była dość wysoka, jakieś 165 cm wzrostu, miała piękne blond włosy, które opadały jej falami na ramiona, piękną twarz i wspaniałe ciało z wyraźnym wcięciem w talii. Była też szczupła oprócz delikatnie zaokrąglonego brzuszka i tyłeczka, co tylko dodawało jej kobiecości. No i te piersi… Joanna miała wspaniałe, duże, piersi, które ledwo mieściły się w miseczkach stanika.
Sebastian przez kilka ostatnich dni zerkał na biust kobiety i wyobrażał sobie jak rozpina jej stanik i uwalnia te wspaniałe cycki, które opadają ciężko na dół i aż proszą się o pieszczoty. Pogrążony w takich fantazjach, nie do końca zdając sobie sprawę z tego co robi, zaczął schodzić na dół. Dopiero, gdy znalazł się tuż przy wejściu do kuchni zaczął się zastanawiać po co właściwie zszedł na dół. Nie zdążył jednak wymyślić sensownego pretekstu, gdy nagle usłyszał pytający głos Joanny:
- Sebastian? Szukasz czegoś?
Kobieta widocznie sięgała po jakąś dużą miskę z górnych półek i dostrzegła go kątem oka.
- Ja… eee… - zaczął niepewnie. – Ja szukam…eee... łazienki. 
Tylko taka odpowiedź przyszła mu do głowy na poczekaniu, choć doskonale wiedział, gdzie na parterze jest łazienka. Paweł pokazał im rozkład mieszkania już pierwszego dnia. Spojrzał na Joannę, której dłonie pokryte były mąką. Jedna biała plamka znajdowała się nawet na jej lewym policzku. Sebastian pomyślał, że cudownie byłoby ją usunąć pocałunkiem. Po prostu podejść do niej, objąć ją w pasie i pocałować w policzek, dokładnie tam, gdzie mąka przykleiła się do jej skóry. Szybko poczuł w lędźwiach znajome mrowienie. W tym stroju, z odsłoniętymi opalonymi nogami i bosymi stopami mama Pawła działała na niego jak afrodyzjak.
- Łazienka na górze jest zajęta – dorzucił szybko.
- Nie pamiętasz, gdzie jest toaleta na dole? – Joanna nie kryła rozbawienia. – Przecież korzystałeś z niej już kilka razy.
- No właśnie, wstyd się przyznać, ale zapomniałem…
Joanna podeszła do chłopaka, minęła go i stanęła częściowo w kuchni, częściowo w przedpokoju. Wskazała na korytarz palcem, a on natychmiast zerknął na jej biust.
- Na końcu korytarza w prawo, pierwsze drzwi, takie drewniane.
- Dziękuje – odpowiedział i zakłopotany skierował się do łazienki.
Skorzystał z toalety, umył ręce i spryskał twarz chłodną wodą. Pomyślał, że to pomoże mu nieco ochłonąć. Nie zdołał jednak pozbyć się obrazu Joanny ze swojej głowy. Wciąż myślał o jej zgrabnych nogach i dużych piersiach uwięzionych w staniku. Chciał ją zobaczyć jeszcze raz. Wrócił więc do kuchni i powiedział wesołym głosem:
- Ależ tu pachnie!
Joanna, nie przerywając wyrabiania kruszonki, spojrzała na niego z mieszanką rozbawienia i zaskoczenia, po czym odparła z uśmiechem:
- To ulubione ciasto Pawełka. Jest słodko-kwaśne.
- Brzmi kusząco.
- Przyniosę wam później po kawałku – obiecała.
- A może jakoś pomogę? – zaproponował Sebastian, szukając okazji, by jeszcze przez chwilę pobyć sam na sam z Joanną.
- Nie, dziękuje. Tu nie ma zbyt wiele do roboty.
- Na pewno?
- Tak, na pewno – odpowiedziała.
Sebastian chciał jeszcze kontynuować rozmowę, ale miał pustkę w głowie. Krępująca cisza przedłużała się. Joanna ugniatała kruszonkę, a on stał w milczeniu i patrzył. Wiedział, że musi coś zrobić, bo za sekundę jego zachowanie stanie się dla kobiety dziwne, podejrzane. Nagle przyszedł mu do głowy pewien szalony pomysł.
- Mogę dostać jakąś małą miseczkę na orzeszki ziemne? – zapytał.
Nie mieli w pokoju żadnych orzeszków, ale Joanna przecież o tym nie wiedziała.
- Jasne, miseczki są na tej półce po lewej, przy lodówce – skinęła głową w stronę szafki.
Sebastian otworzył wskazaną szafkę i sięgnął po małą miseczkę ze szkła. Ocenił szybko, że miska wygląda na pospolitą i tanią. Właśnie takiej teraz potrzebował. Wziął ją do ręki, a potem niby przypadkowo upuścił na podłogę z dość dużej wysokości. Miseczka rozleciała się z głośnym hukiem na kilka większych kawałków i mnóstwo drobinek szkła.
- O cholera! – wykrzyknął nieco zbyt dramatycznie. - Strasznie przepraszam, ciamajda ze mnie – dodał odpowiednio zagranym tonem.
- Nic się nie stało.
- Naprawdę przepraszam. A pani jest jeszcze bosa. Proszę mi dać szczotkę i szufelkę. Ja wszystko posprzątam.
- Spokojnie, nic mi się nie stanie – odpowiedziała Joanna, która pochyliła się, by zebrać większe kawałki szkła.
- Ja posprzątam – powiedział Sebastian.
Nie czekając na jej odpowiedź sięgnął po szczotkę i szufelkę, którą zauważył już pierwszego dnia przy śmietniku. Rzucił się na kolana i ostrożnie zgarniał szkło w jedną kupkę. Joanna natomiast kucnęła i zbierała większe kawałki, które wylądowały bliżej okna. Sebastian specjalnie wykonywał szerokie ruchy, dzięki czemu ocierał rękę o jej uda. Joanna zajęta lokalizowaniem mniejszych kawałków nawet nie zwróciła na to uwagi. Sebastian zbliżył się do niej tak, że mógłby teraz pocałować jej szyję. Poczuł słodki zapach jej perfum. 
- O cholera, nadepnęła pani na kawałek szkła – jego głos był pełen sztucznej grozy. – Tylko, żeby nie przebił skóry! Niech pani usiądzie na moment – polecił.
Zaskoczona Joanna opadła na podłogę, a on bez pytania chwycił jej zgrabną nogę i przysunął stopę do siebie. Zaczął strzepywać nieistniejące okruszki z jej wypielęgnowanej stopy.
- Jeszcze raz przepraszam. Strasznie mi głupio. Obiecuje, że odkupię miseczkę – chłopak wypluwał z siebie słowa, powoli przechodząc od otrzepywania stopy do delikatnego masażu.
Joanna milczała. Obserwowała zabiegi kolegi Pawła z pewnym zaskoczeniem. Zaczęła nawet podejrzewać, że Sebastian celowo zbił miseczkę, ponieważ liczył na… No właśnie, na co? Zaplanował sobie, że zrobi jej masaż stóp? A może liczył na coś więcej? Chciała cofnąć nogę, która spoczywała na udach chłopaka, ale ten przytrzymał ją. Delikatnie, ale stanowczo. To jeszcze bardziej zaskoczyło Joannę.
- Bardzo przepraszam… naprawdę bardzo przepraszam – mruczał Sebastian, który wciąż masował jej stopę.
Joanna pozwoliła, by kontynuował te zabiegi. Był czuły i delikatny, więc masaż był bardzo przyjemny. Jednocześnie patrzył jej prosto w oczy. Trochę nazbyt wyzywająco. Młody, pewny siebie chłopak z iskierką w oku. Czy naprawdę liczył na coś więcej? Czy naprawdę myślał, że to może być grą wstępną i że będą uprawiać seks? Ta myśl zaczęła ją bawić i sprawiła, że te pieszczoty stały się jeszcze przyjemniejsze i w jakiś dziwaczny sposób… podniecające. Masował jej stopy dwoma kciukami.
- Sebastian... – szepnęła poważnym tonem.
Chłopak nie reagował. Pocałował duży palec jej stopy. Pomyślała, że tego było już za wiele! Czas zakończyć zabawę. Joanna wyrwała stopę z jego dłoni i zerwała się na równe nogi. Poprawiła spodenki w nieco teatralny sposób i odwracając się do Sebastiana plecami przemówiła spokojnym tonem:
- Chyba powinieneś już wracać do kolegów. A miską się nie przejmuj, i tak była już stara i pęknięta.
Chłopak, czując jak jego ciało płonie ze wstydu (i podniecenia jednocześnie), a potężna erekcja rozsadza mu majtki, poczłapał do pokoju Pawła. Wciąż jednak wracał myślami do tego, co wydarzyło się w kuchni. Przez jeden krótki moment wydawało mu się, że widzi w oczach Joanny pewne przyzwolenie. Myślał o tym co mogłoby się wydarzyć, gdyby posunął się dalej. Na przykład zerwał z niej ubranie i zaprowadził na miękkie łóżko, gdzie mógłby nacieszyć się tym seksownym ciałem. Ten ledwo dostrzegalny uśmieszek w kąciku ust Joanny, który pojawił się, gdy zaczął masować jej stopę prześladował go jak niewykorzystane zaproszenie do czegoś wspaniałego. 
- …tiana – usłyszał gdzieś w oddali.
- Co?
- Ziemia do Sebastiana – to głos Olka wyrwał go z zamyślenia.
- Co jest?
- Nie śpij, stary. Zbieramy się – oznajmił Paweł.
Pół godziny później byli już w centrum handlowym. Mieli zarezerwowany tor, złożyli się, żeby zapłacić za dwie godziny gry i każdy wybrał buty w odpowiednim rozmiarze. Zamówili piwo i zaczęli grać. Sebastian nie przykładał się do gry, a po dwudziestu minutach sączył już drugie piwo. Paweł i Olek bawili się natomiast znakomicie, walcząc zaciekle o wygraną i ciesząc się jak dzieci z każdego strike’a.
- Idę do kibla. Sebastian, weź rzuć za mnie jak będzie moja kolejka – powiedział Paweł.
- Jasne – odpowiedział.
- Seba, dobrze się czujesz? Jesteś jakiś przygaszony. Coś się stało? – zapytał go Olek, który usiadł obok.
- Ona jest fantastyczna… – mruknął Sebastian.
- Kto?
- Joanna! – prawie krzyknął.
Olek spojrzał na niego zupełnie zbity z tropu. Sebastian opowiedział mu to co się wydarzyło w kuchni, gdy celowo zbił miseczkę. Kiedy skończył Olek wziął potężny łyk piwa i pokręcił głową.
- Zupełnie ci odbiło człowieku – oznajmił po chwili.
- Weźmy ją. Tak jak na tym filmiku – Sebastian zaproponował szeptem.
- Co?! – Olek był oszołomiony.
- Razem – powtórzył Sebastian.
Olek przyjrzał się swojemu koledze z uwagą.
- Ty mówisz zupełnie poważne, prawda?
- Mówię ci, że ona tego pragnie. Widziałem to w jej oczach.
- Załóżmy… ale tylko załóżmy, że zgadzam się… Co z Pawłem? Zaproponujesz mu, żeby się dołączył do zabawy? A może walniesz go w głowę pałką, żeby stracił przytomność?
- Musimy go upić – Sebastian odparł beznamiętnym tonem.
- I co dalej? – dopytywał Olek.
- Paweł ciężko znosi mieszanie alkoholi, obaj o tym wiemy… – zaczął podekscytowany. - Trzeba go przekonać, żebyśmy zamówili sobie po szklaneczce whiskey. Ja zrobię pierwsze zamówienie i zamiast alkoholu poproszę o sok jabłkowy dla nas dwóch. Kolor jest podobny, więc Paweł się nie skapnie. Potem ty zrobisz takie samo zamówienie – dla niego whiskey, dla nas sok jabłkowy. Jak się wstawi, to mówimy, że czas się zbierać, bo jesteśmy zmęczeni. On będzie zbyt pijany, żeby prowadzić, więc jeden z nas będzie musiał kierować. W samochodzie podkręcimy ogrzewanie. Paweł będzie wtedy przysypiał, mogę się założyć, że tak będzie. Odstawiamy go potem do łóżka, a my zakradamy się do sypialni Joanny. Wchodzimy i bierzemy ją w obroty. Jeśli Joanna zrobi raban, to powiemy, że przepraszamy, że za dużo wypiliśmy i po prostu pomyliliśmy pokoje. Ale nie zrobi rabanu, mogę się założyć. 
- Widzę, że wszystko masz już dokładnie zaplanowane – podsumował Olek z udawanym podziwem.  
- Wchodzisz w to? – Sebastian był teraz śmiertelnie poważny.
Olek zrozumiał, że jego kolega wierzy w swój plan. Musiał przyznać sam przed sobą, że wizja seksu z Joanną była warta podjęcia ryzyka. W milczeniu przejechał kilka razy po swoich wąsach. Odkąd zapuścił brodę robił to zawsze, gdy musiał się nad czymś zastanowić. Nie zdążył jednak odpowiedzieć, bo z łazienki wrócił Paweł, który krzyknął oburzonym głosem:
- Co to za pogaduchy? Dlaczego nie gracie?
- Czekaliśmy na ciebie. Wszystko musi być fair play – powiedział Sebastian, który zerkał niespokojnie na Olka.
Ten wciąż wpatrywał się w podłogę i gładził zawzięcie swoje wąsy. W końcu Olek pokiwał głową i powiedział uroczystym tonem:
- Panowie, musimy dziś uczcić naszą znajomość. Jesteście naprawdę fajnymi ziomkami i cieszę się, że się zakumplowaliśmy. Musimy wypić kolejkę. To co? Po szklaneczce czegoś mocniejszego? – zadając to pytanie spojrzał na Sebastiana i puścił mu oczko.
- Jestem za! – odpowiedział Sebastian.
- No tak… ale wiecie… ja jestem dziś kierowcą… - Paweł starał się wykręcić z picia.
- Daj spokój, tylko jedna kolejka, zdążysz wytrzeźwieć – odparł Sebastian, który ignorując protesty Pawła ruszył dziarskim krokiem w stronę baru.

TRZY GODZINY PÓŹNIEJ

Joannie znów przyśnił się ten koszmar, w którym zupełnie naga stoi przed jakimś sklepem z telewizorami. Na wszystkich ekranach ustawionych w witrynie wyświetlane były te same obrazy, które pokazywały jak jakaś naga kobieta ucieka przed grupą mężczyzn. Koszmar zawsze układał się w ten sam sposób - ścigana kobieta skręca nagle w ślepy zaułek, na końcu którego znajduje się ogromne łóżko. Stoi na szczycie kilku stopni oświetlonych czerwonym światłem lampek LED. Kobieta rusza w jego kierunku i po chwili siedzi już na środku łóżka. Z mroku wyłaniają się mężczyźni, którzy ją ścigali. Nie spieszą się, wiedzą, że kobieta nie będzie już uciekała. Każdy z nich jest nagi. Joanna nie może dostrzec ich twarzy, ale widzi, że każdy z nich jest dobrze zbudowany i zbliża się do kobiety z jej snu z ogromnym, nabrzmiałym kutasem. Joanna domyśla się, że mężczyźni zerżną nagą kobietę. Jeden po drugim albo kilku naraz.
Jej serce zaczyna mocniej bić, rzuca się z boku na bok. Po chwili kobieta ze snu jest otoczona przez mężczyzn, którzy zaczynają ją dotykać. W tym momencie Joanna poruszyła się niespokojnie na łóżku, ona też poczuła na sobie dotyk męskich dłoni. Co więcej, miała wrażenie, że ktoś leży tuż za nią i się do niej przytula. Miała na sobie tylko majtki i czarny topik. Poczuła jak ktoś ściska jej pierś, a potem sunie po jej odkrytym udzie.
Joanna poczuła rosnące podniecenie w miarę jak źródło tego dotyku zbliżało się do jej sekretnej norki. Dłoń wdarła się do jej majtek i przejechała delikatnie po małym trójkącie jej włosków łonowych. Czy wrażenie dotyku to tylko część snu? Czy to Henryk nie może spać i próbuje ją rozpalić? Nie, przecież Henryka od kilku dni nie ma w Polsce! Henryk pojechał na targi, a do Pawełka przyjechali jego nowi koledzy…
Joanna otworzyła gwałtownie oczy.
„Sebastian!” – pomyślała przerażona.
Wybudziła się gwałtownie ze snu ale nie zdążyła zareagować. Sebastian rzucił się na nią i przygniótł ją ciężarem własnego ciała. Olek pomagał mu trzymać ręce kobiety, która próbowała wyrwać z pułapki.
- Co tu się dzieję? Co wy wyprawiacie? – syknęła ze złością, widząc dwie postacie w jej łóżku.
- Musimy dokończyć, to co zaczęliśmy w kuchni. Będzie wspaniale, zobaczysz – Sebastian szepnął jej te słowa prosto do ucha.
- Przestańcie, Paweł zaraz tu przyj…
- Paweł śpi w swoim pokoju. Jest pijany – wytłumaczył spokojnie Olek.
- Przestań! – powiedziała stanowczym głosem, gdy Sebastian zaczął ugniatać jej piersi.
- Nawet nie wiesz jak długo o tobie marzyłem. Przez cały tydzień mogłem cię tylko oglądać, a teraz wezmę cię – mruczał jej prosto do ucha. – Ta zabawa z twoją stopą cholernie mnie podnieciła. Powtórzymy to zaraz, dobrze?
- Dość… - szepnęła odchylając głowę w bok.
Chłopak to wykorzystał i zaczął całować jej szyję. Joanna czuła jak dreszcz podniecenia wspina się po kręgosłupie do jej czaszki. Wciąż opierała się jego pieszczotom i wciąż próbowała się wyrwać, ale czuła, że rośnie w niej podniecenie.  
- Będzie cudownie – tym razem to Olek ją o tym zapewniał, przejeżdżając dłonią po jej majtkach.
Joanna instynktownie zacisnęła uda. Jednak sekundkę później Olek znalazł się u dołu łóżka, złapał pasek materiału, chwycił go pewnie i kilkoma gwałtownymi pociągnięciami ściągnął z niej majtki. Kobieta poczuła jak rumieniec wstydu zalewa jej policzki. Oto zerwali z niej majtki i mogą oglądać jej sekretną szparkę – widok zarezerwowany do tej pory wyłącznie dla jej męża.
- Wow – szepnął Olek wpatrując się w idealnie różową cipkę Joanny.
- Jeszcze trzeba zdjąć górę – szepnął Sebastian, który poluźnił nieco uścisk i zaczął zdejmować bluzkę.
Joanna próbowała mu przeszkodzić, ale w końcu poczuła jak topik przechodzi przez jej głowę. Była teraz zupełnie naga, zdana na łaskę i niełaskę nowych kolegów Pawła, którzy postanowili się z nią zabawić tej nocy. Byli od niej silniejsi, więc nie miała szans, żeby się wyrwać z ich uścisków. Czy powinna wołać o pomoc? I czy Paweł w ogóle usłyszałby jej krzyki?
- Przytrzymaj ją za ręce – polecił Sebastian. – Chce spróbować czegoś nowego.
Olek położył się przy Joannie i trzymał ją za ręce. Jego kolega wstał z łóżka, ściągnął z siebie podkoszulkę, rozpiął pasek i osunął spodnie, które razem z majtkami spadły na jego kostki. Kobieta spostrzegła wówczas, że jego kutas jest znacznie większy niż Henryka i przyjęła to z mieszanką strachu i ekscytacji. Jeszcze nigdy nie robiła tego z dwoma mężczyznami na raz, a nic nie wskazywało na to, żeby nowi koledzy Pawła nagle się rozmyślili i zostawili ją teraz w spokoju. Wiedziała, że zerżną ją w jej własnym łóżku, gdy jej syn spał pijackim snem w swoim pokoju.
Sebastian stanął z kutasem stojącym na baczność i chwycił obie stopy Joanny. Złączył je ze sobą, tworząc w ten sposób figurę podobną do deltoidu, nawilżył główkę penisa własną śliną i włożył go w szparkę między jej stopami. Zaczął pracować biodrami wykonując przy tym posuwiste ruchy, a jego członek ocierał się o stopy Joanny.
- Och tak, o to chodziło – mruczał przy tym z zadowoleniem.
Olek obsypywał kark i piersi Joanny pocałunkami, aby po chwili poluźnić stalowy uścisk i jedną ręką ściągnąć z siebie ubrania.
- Cudowne małe stópki – mruczał Sebastian.
W pewnym momencie puścił jej stopy, które opadły z powrotem na łóżko i rzucił się między jej nogi. Rozszerzył rękoma uda Joanny i pocałował delikatnie fałdy jej cipki. Polizał jej łechtaczkę, a następnie włożył język do jej szparki. Była gorąca i rozkoszna. Przyssał się z powrotem do jej łechtaczki. Kobieta zaczęła oddychać głęboko, a po chwili pojękiwać z rozkoszy. Przestała też z nimi walczyć. Z jednej strony opadła z sił, a z drugiej strony te wszystkie pieszczoty sprawiały jej rozkosz, więc postanowiła zamknąć oczy i oddać się tej fali. Choć wzięli ją siłą, to sama myśl o dzikim seksie z, dwukrotnie młodszymi od niej chłopcami była… ekscytująca.
Sebastian wciąż pieścił jej łechtaczkę językiem i zaczął teraz wkładać palec w jej cipkę, by poczuć jak bardzo jest ciasna. Olek podniósł się na kolana i zbliżył swojego nabrzmiałego penisa do jej twarzy. Joanna zamknęła oczy i wzięła go do ust. Pulsował z podniecenia, gdy objęła go wargami. Sebastian w końcu nie wytrzymał, ułożył się na kobiecie i zaczął mocno napierać penisem na cipkę Joanny aż wszedł w nią od razu na całą długość. Poczuł jak bardzo jest ciasna i zaczął ją posuwać. Mocno i szybko jakby bał się, że Joanna zaraz im się wyrwie i ucieknie. Pieprzył ją tak kilka minut, gdy poczuł jak Olek stuka go po ramieniu.
- Jak na filmiku? – zapytał go ledwo słyszalnym szeptem.
- Dobra, spróbujmy – odparł bez zastanowienia.
Olek położył się na wznak na łóżku. Kobieta dosiadła go okrakiem w pozycji na jeźdźca, a młody chłopak szybko wtargnął w nią swoim spragnionym seksu kutasem. Joanna zawsze lubiła tą pozycję, bardzo szybko potrafiła osiągnąć dzięki niej orgazm, więc odchyliła głowę, zamknęła oczy i pozwoliła, by Olek podrzucał ją do góry, pracując szybko biodrami. Po kilku minutach poczuła jak Sebastian zwilża okolice jej odbytu. Zamarła. Chciała uciekać, wyrwać im się z tej pozycji, ale silna dłoń pchnęła ją do przodu tak, żeby jeszcze mocniej wypięła swój tyłeczek. Joanna wylądowała twarzą w twarz z Olkiem, który po raz kolejny pocałował ją w usta. Jednocześnie poczuła jak twardy kutas napiera na jej drugą dziurkę.
- Nieee… proszę… niee… - zaczęła bezradnym głosem.
- Spokojnie gwiazdeczko, spodoba ci się to – to Sebastian szepnął jej te słowa, po czym delikatnie ugryzł płatek jej ucha, gdy jego penis wdarł się do środka.
Sebastian odchylił się i położył dłonie na jej ramionach. Olek tymczasem jedną rękę położył na jej pupie, a drugą pieścił jej jędrne piersi. Joanna poczuła jak dwa penisy równocześnie wchodzą w jej cipkę i tyłeczek. Nigdy wcześniej nie czuła tak intensywnej penetracji. Chłopcy wypełnili ją całą i posuwali w tym samym rytmie swoimi ogromnymi penisami. Jęczała, miejscami praktycznie mdlała z rozkoszy. Zamknęła oczy i oddawała się temu niezwykłemu uczuciu.
Po chwili przyszedł orgazm. Silny, intensywny, który wygiął jej ciało w łuk i sprawił, że otworzyła usta w niemej literze „O”, Trwała w tej pozycji dłuższą chwilę. Chłopcy nie zwalniali. Wystarczyło już tylko kilka pchnięć, by niemal równocześnie eksplodowali gorącym ładunkiem spermy – Olek w jej cipce, a Sebastian w jej ciasnym tyłeczku.
Jeszcze chwilę posuwali Joannę w tej miłosnej figurze, pozwalając jej dojść do siebie po orgazmie. Kobieta opadła bez sił, wprost na Olka, na którym wciąż siedziała okrakiem. Chłopak odgarnął włosy z jej twarzy, spojrzał jej głęboko w oczy i uśmiechnął się do niej tym swoim szczerym młodzieńczym uśmiechem. Sebastian rzucił się na łóżko, ciągnąc za sobą Joannę. Kobieta znalazła się pośrodku, między nimi. Przez chwilę cała trójka leżała w bezruchu ciężko dysząc. W pewnym momencie Joanna przerwała ciszę przemawiając lodowatym tonem:
- Paweł nigdy nie może się o tym dowiedzieć.
- Nie dowie się – potwierdził szybko Olek.
- Obiecujemy – powiedział Sebastian.
- A wy dwaj już nigdy więcej nie możecie tu przyjechać – oznajmiła stanowczym tonem.
- Dobrze, nie ma sprawy – zgodzili się praktycznie jednocześnie.
Joanna wzięła głęboki wdech i z zamkniętymi oczami rzuciła jakby od niechcenia:
- W takim razie zbierajcie siły, bo chce, żebyście wzięli mnie tak jeszcze raz.
Usłyszawszy te słowa nowi koledzy Pawła poczuli przyjemne mrowienie w lędźwiach. Zbliżyli się do Joanny i zaczęli głaskać całe jej nagie ciało, ugniatać jędrne piersi i całować namiętnie w usta. Już po chwili ich kutasy ponownie stały już na baczność. Gotowe do działania. Szybko uzgodnili, że tym razem to Sebastian będzie leżał, a Olek będzie z tyłu. Joanna zgodziła się na taki układ.
Noc była jeszcze młoda, gdy w sypialni rozpoczynała się druga kolejka.

Komentarze